Balsam do ust to coś, co mam przy sobie dosłownie zawsze! Nigdy nie wychodzę z domu bez pomadki. Problem ze spierzchniętymi ustami (szczególnie zimą) towarzyszy mi od kiedy pamiętam. Wystarczy, że wyjdę na cały dzień bez balsamu i mam gwarancję, że do domu wrócę z popękanymi ustami. Do tej pory głównie używałam kupnych pomadek.
Kilka miesięcy temu przeczytałam książkę Willa McCalluma pt. „Jak zerwać z plastikiem” (bardzo ją polecam!). Dowiedziałam się z niej m.in. o mikroplastiku, który jest dosłownie wszędzie.. Niestety również w większości kosmetyków, które znajdują się w naszych domach. Stwierdziłam, że zmianę muszę zacząć od balsamu do ust, którego używam kilka razy dziennie. Skład domowego balsamu, który Wam dzisiaj zaproponuję jest bardzo podstawowy i prosty.
Dodatkowym impulsem do zrobienia domowego balsamu była chęć mniejszej produkcji śmieci, zgodna z ideą „less waste”. Ilość plastikowych opakowań po pomadkach (nawet tych organicznych) trochę mnie przerażała i uznałam, że najwyższy czas coś z tym zrobić! W domu miałam szklany słoiczek po naturalnym balsamie do ust, który dostałam w prezencie z eko targów w Szkocji i uznałam, że idealnie nada się na moją domową wersję tego kosmetyku. Trochę poczytałam o robieniu kosmetyków w domu, posprawdzałam składy przeróżnych pomadek oraz poznałam właściwości produktów, których używam do zrobienia takiego balsamu i zabrałam się do roboty:
Składniki na słoiczek o pojemności 15 ml:
- 3 łyżeczki nierafinowanego masła shea
- 2 łyżeczki nierafinowanego masła kakaowego
- 1 łyżeczka oleju kokosowego
- 2 łyżeczki olejku ze słodkich migdałów
Co będzie potrzebne:
- garnek
- 1 szklana miska
- łyżeczka
- szklany słoiczek lub pusty sztyft na balsam
Wykonanie:
- Wyparz miskę, łyżeczkę oraz szklany słoiczek.
- Dno garnka wypełnij zagotowaną w czajniku wodą i nastaw planik na niską moc. Następnie postaw na garnku szklaną miskę.
- W kąpieli wodnej rozpuść wszystkie składniki.
- Gotową masę przelej do słoiczka, odstaw na chwilę do ostygnięcia i schowaj na noc do lodówki.
- Gotowe :).
Powyższy przepis to podstawowa wersja balsamu do ust. Następnym razem wstawię wersję smakową :).
Poniżej znajdziecie trochę informacji o maśle shea, maśle kakaowym, oleju ze słodkich migdałów oraz oleju kokosowym. Wypisałam tylko niektóre z ich właściwości (te, które interesują nas w balsamie do ust). O innych właściwościach będę pisała przy okazji kolejnych postów z przepisami na kosmetyki domowe :).
Masło shea (Butyrospermum Parkii (Shea) Butter) znane jest również jako masło karite. Jest bogate w witaminy E i A oraz doskonale natłuszcza i nawilża skórę. Jest hipoalergiczne, więc nie powinno uczulać :). Co więcej, ma działanie filtra słonecznego, więc chroni nas przed promieniowaniem UV.
Olej ze słodkich migdałów (Prunus Amygdalus Dulcis (Almond) Oil) zawiera witaminy A, E oraz D. Jest bardzo delikatny. Może być używany również przez dzieci.
Masło kakaowe (Theobroma Cacao) charakteryzuje się silnymi właściwościami przeciwutleniającymi (zawiera antyoksydanty, które opóźniają procesy starzenia się skóry). Zapobiega stanom zapalnym, chroni przed szkodliwymi czynnikami atmosferycznymi, wygładza spierzchnięte usta. Jest bezpieczne dla alergików i dzieci.
Olej kokosowy (Cocos Nucifera Oil) nawilża, regeneruje oraz natłuszcza skórę. Niweluje stany zapalne oraz łagodzi podrażnienia.
A mi się właśnie kończy balsam do ust:) głupia jestem ze nie pomyslałam o zrobieniu wlasnego tym bardziej ze mam i shea i masło kakaowe i reszte składnikow w domu:) dzis zrobię! Dzięki za przepis!;);)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wspaniale! To czekam na wiadomość jak się sprawdza :).
PolubieniePolubienie
[…] skoro i tak mam w domu zapas oleju ze słodkich migdałów, który kupuję do zrobienia np. domowego balsamu do ust , to spróbuję wykorzystać go przy demakijażu. I to była jedna z lepszych decyzji w […]
PolubieniePolubienie